Instalacja kanalizacyjna w domu wymaga bardzo starannego wykonania. W innym przypadku będziemy narażeni na spore niedogodności oraz konieczność bardzo trudnej w realizacji i kosztownej naprawy. Sprawdźmy zatem, jakich błędów należy się wystrzegać, aby nie narzekać na przykre zapachy czy kłopoty z odpływem.
Jeżeli zależy nam na dobrze funkcjonującej instalacji kanalizacyjnej (a trudno uwierzyć, że mogłoby być inaczej), to nie można nic robić na oko, niedbale, w pośpiechu i bez dobrego planu. No właśnie – podstawą pracy wykonawczej powinien być bardzo precyzyjnie opracowany projekt instalacji. Tylko wtedy jesteśmy w stanie uniknąć błędów wykonawczych. Jest to wyjątkowo ważne, ponieważ ewentualne naprawy oznaczają spore zamieszanie w domu i często konieczność generalnego remontu np. łazienki. W końcu elementy instalacji kanalizacyjnej niemal w całości są elegancko schowane. Na co dzień to się oczywiście sprawdza, jednak podczas ustalania przyczyny przecieków, zatorów, dziwnych odgłosów bądź przykrych zapachów wydobywających się z kanalizacji pojawia się od razu problem – jak dostać się do poszczególnych elementów. No i niestety jedyną drogą okazuje się kucie ścian czy posadzki. Lepiej uniknąć tego typu wątpliwych atrakcji i po prostu zadbać o staranne wykonanie kanalizacji w domu – zatem nie zabierajmy się do tego samodzielnie, jeżeli nasza wiedza hydrauliczna jest znikoma. Nie ma rady, jedynym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji jest zamówienie doświadczonego fachowca.
A co się może przydarzyć podczas wykonywania instalacji kanalizacyjnej i jakie ma to konsekwencje? Zobaczmy.
Myślisz, że nie ma znaczenia, czy wybierzesz rurę o średnicy 40 mm czy też taką mającą 50 mm? Ma i to naprawdę duże. Pamiętaj, że instalacja kanalizacyjna działa w sposób grawitacyjny. To oznacza, że nieczystości spływają pod wpływem własnego ciężaru, więc w przypadku za małej średnicy na ściankach rur zalegają ścieki, które po prostu nie mogą swobodnie spływać. Jeżeli taki stan będzie się utrzymywać przez dłuższy czas, to w końcu dojdzie do zupełnego zatrzymania przepływu nieczystości. Dlatego zatem dla rur połączonych z syfonem umywalek, pisuarów bądź bidetów należy wybierać średnicę 40 mm, a rury prowadzące do zlewozmywaka, wanny lub brodzika powinny mieć 50 mm. W razie wspólnego odpływu dla wanny i umywalki obowiązkowa jest rura 50 mm, ponieważ zawsze decyduje większy wylot, a nie ten mniejszy. Z kolei średnica pionów powinna mieć co najmniej tyle, ile największa średnica podejścia.
Pamiętaj, że wadliwe połączenia skutkują powstawaniem nieszczelności w instalacji, a ich naprawą jest bardzo skomplikowana i droga. Taka sytuacja może się wydarzyć, kiedy zastosuje się rury i złączki różnych producentów. Musisz sobie uświadomić, że produkty poszczególnych producentów mogą być nieco odmienne pod względem grubości ścianek rur, rodzajów uszczelek czy też głębokości łączącego rury kielicha. Wykorzystuje się ponadto różne materiały, a tak się składa, że rury z polietylenu o wysokiej gęstości (HDPE) nie łączy się w sposób kielichowy, jak ma to miejsce w przypadku rur z polichlorku winylu (PCW) albo z polipropylenu (PP). Dlatego jedynie zastosowanie produktów od jednego producenta zapewnia idealne dopasowanie wszystkich elementów i zarazem daje podstawę do otrzymania gwarancji.
Zdarza się, że niektóre osoby wybierają rury elastyczne – szczególnie do połączeń przy toalecie. Jednak doświadczeni fachowcy nie zalecają takiego rozwiązania, ponieważ tego typu rury mają tendencję do gromadzenia nieczystości. Mogą się zatem łatwiej zapychać. Dodatkowy problem stanowią gryzonie, które niekiedy pojawiają się w domach jednorodzinnych zlokalizowanych na obszarach podmiejskich i mogą takie rury niszczyć.
Jak już wcześniej wspomniano, podstawowym sposobem łączenia rur jest system kielichowy polegający na wsunięciu bosego końca jednej rury w kielich drugiej. Ważne jest zachowanie odpowiedniej długości kielicha tak, aby zostawić około dziesięciomilimetrowy luz na jego końcówce. Dzięki temu zostaje zapewniona kompensacja wydłużeń, które pojawiają się w wyniku wzrostu temperatury przepływających nieczystości. W miejscu łączenia stosuje się zabezpieczenie w postaci specjalnej uszczelki gumowej.
Rury czasami trzeba przyciąć, a wtedy można zastosować piłkę do drewna, obcinak krążkowy z kółkiem tnącym albo obcinak krążkowy tnący po obwodzie. Cięcie wykonuje się pod kątem prostym do osi przewodu. Uwaga – nie wolno przycinać rury od strony kielicha. W związku z tym, że ostre krawędzie mogłyby uszkodzić uszczelkę, to trzeba je oszlifować oraz fazować pod kątem 15 stopni.
Na co jeszcze zwrócić uwagę? Na pewno ilość kształtek. Od razu należy wyraźnie podkreślić, że wszystkie kolanka, łuki czy trójniki to wyjątkowo wrażliwe elementy instalacji i to często właśnie one przyczyniają się do powstawania nieszczelności. Dlatego, im jest ich mniej, tym po prostu bezpieczniej.
Długość podejść powinna wynosić maksymalnie 3 metry. Tylko wtedy nie będzie wysychać woda w syfonie przyboru sanitarnego mieszczącego się na końcu podejścia. Jeżeli chcemy je wydłużyć, to niezbędne jest zastosowanie dodatkowej wentylacji i rewizji, czyli specjalnej kształtki z klapką umożliwiającą bezproblemowy dostęp do wnętrza rury w razie jakiegoś zatoru. Konieczne jest także zadbanie o jak najkrótsze odcinki rur łączących urządzenia sanitarne z pionami.
To dzięki syfonowi przykre zapachy nieczystości nie przedostają się do pomieszczenia, więc to element konieczny dla każdego urządzenia sanitarnego. Musi być też prawidłowo podłączony, mieć odpowiednią przepustowość i woda znajdująca się w nim nie może wysychać. Montowany jest pomiędzy otworem odpływowym a rurą podejścia kanalizacyjnego.
Kłopoty pojawiają się w przypadku braku spadków, ale i przy zbyt małych spadkach. Trudno wtedy o odpowiedni przepływ nieczystości w rurach, co grozi ich zaleganiem oraz pojawieniem się zatorów. Za duży spadek to też problem, ponieważ wyjątkowo gwałtowny przepływ ścieków może budzić wszystkich domowników w nocy, jeżeli ktoś zechce skorzystać np. z toalety. Dlatego spadki wykonuje się w zakresie od 2 do 15%.
Ważne są również kąty łączenia. Co najmniej 45 stopni to wymagany kąt podłączenia podejść do pionów. Nie są również wskazane zbyt ostre zmiany kierunku prowadzenia rur poziomych – maksymalnie to może być 90 stopni.
Z kolei rury pionowe mocuje się na sztywno w miejscach przejść przez stropy, a pomiędzy nimi stosuje się obejmy. W związku z tym, że rury odpływowe przenoszące nieczystości od pionów do przykanalika znajdują się najczęściej pod gruntem, to wymagają dobrej izolacji. W tym celu wykorzystuje się zazwyczaj wełnę mineralną, ewentualnie otulinę piankową.
To nie są oczywiście wszystkie możliwe błędy wykonawcze, więc do tematu będziemy wracać.
Potrzebna usługa udrażniania kanalizacji? Zapraszam do kontaktu!